W lokalu w Kamionkach dojdzie do zmiany nie tylko wystroju, ale również menu. Restauracja od czasu Kuchennych rewolucji będzie widniała pod nazwą Złota Świnka, gdzie będzie można zjeść dania z wieprzowiny. W menu znajdą się potrawy na mięsie ze świnki złotnickiej. Dodajmy, że jest to gatunek świń ekologicznych.
Gubin to niewielka miejscowość przy granicy polsko-niemieckiej. Beata prowadziła tam sklep odzieżowy z ubraniami z Chin. Jednak 9 lat temu tego rodzaju biznes przestał się opłacać, więc zdecydowała się otworzyć restaurację. Tak powstała "Gospoda". Interes nie szedł jednak tak, jak wymarzyła sobie to właścicielka lokalu i po jakimś czasie okazało się, że z oferty restauracji nikt nie korzysta! Na pomoc rusza Magda Gessler i "Kuchenne Rewolucje" TVN. Czy Kuchenne Rewolucje się udały?Chociaż nie miała doświadczenia w gastronomii uznała optymistycznie, że to jest świetny pomysł na dochodowy interes. Liczyła na klientów z Niemiec często robiących zakupy w Gubinie oraz na organizację styp, bo jej „Gospoda” mieści się sąsiedztwie cmentarza. Beata wszystkiego o prowadzeniu restauracji musiała nauczyć się od początku i być może restauracja upadłaby bardzo szybko, gdyby nie kucharka, którą miała szczęście Gubin, Jak doszło do Kuchennych Rewolucji?Elżbieta nie tylko świetnie gotowała, ale organizowała pracę całej restauracji, a z czasem została również przyjaciółką Beaty. Niestety, dwa lata temu Elżbieta poważnie zachorowała i musiała zrezygnować z pracy. Beata nie zatrudniła nowej kucharki, tylko sama przejęła stery w kuchni, ale „Gospoda” zaczęła tracić klientów. Sytuacja restauracji robiła się coraz trudniejsza, a Beata coraz bardziej nerwowa. Oczywiście, specjalistką od sytuacji beznadziejnych jest Magda Gessler, ale nawet ona będzie mieć wątpliwości, czy „Gospodę” i jej właścicielkę da się zmienić! Pracownicy narzekają, że trudno się z nią porozumieć, spóźnia się, a w dodatku, choć to niesłychane, zdarza się, że szefowa w ogóle nie przychodzi do pracy i nie ma komu otworzyć restauracji! Najpiękniejsze bydgoszczanki z Instagrama [zdjęcia] Opinie klientów Dzika Świnia (dawna Gospoda), GubinW sieci niewiele można znaleźć informacji i opinii o restauracji Dzika Świnia w Gubinie. W popularnym serwisie kulinarno-turystycznym Tripadvisor można znaleźć kilka opinii. Przytaczamy je poniżej w oryginalnej pisowni. Opinie nie są stanowiskiem redakcji. Lokal zaniedbany, na tylach restauracji jest male pomieszczenie z automatami do gry wygladajace jak speluna. Jedzenie srednie, ceny stosunkowo wysokie, obsluga malo zmotywowana, Wi-Fi jest, ale nie dla gosci. Wizyta Gessler niewiele dala. Nie polecam - pisze Pan Wiktor Byliśmy tam przejazdem, było smacznie i miło :) Ciekawy wystrój i uprzejma obsługa,a jedzonko pycha :) Polecamy! - ocenia Pani Lidka Restauracja miała swoj epizod w programie Kuchenne rewolucje. Obecnie już nie istniejąca. Jedzenie mieli okropne a wybór bardzo mały. Nawet Gesslerowej się nie udało - krytykuje Pan Adam Jedzenie bez wodotrysków. Jak w domu. Dobre miesko - świeżo rozbijane kotlety, ziemniaki troszkę jakby za mokre, a surówkom przydałoby się odrobinka przypraw. Pierożki okejowe - pisze Pan Andrzej Wpadka uczestniczki Masterchef. Jej danie wyglądało jak peni... Co zastała Magda Gessler, gdy przyjechała do Gubina?Okazało się, że właścicielka "Gospody" ma problemy z alkoholem. Restauratorka postawiła właścicielce loaklu ultimatum: pomoże jej pod warunkiem, że ta zapisze się na spotkania Anonimowych Alkoholików. Pani Beata, właścicielka, początkowo nie chciała się na to zgodzić, ale w końcu uległa. Kuchenne Rewolucje rozpoczęły się. Gospoda zmieniła nazwę na Dzika Świnia, a specjalnością lokalu stały się dania z dziczyzny. To miało przyciągnąć klientów z Niemiec. Dzika Świnia, Gubin. Menu po Kuchennych RewolucjachPo Kuchennych Rewolucjach w menu restauracji Dzika Świnia znalazło się w panierce z grzybkami ziemniaki z cebulką i boczkiem oraz rzodkiewkę ze szczypiorkiem Pieczeń z sosem chrzanowym puree ziemniaczane Zupę dyniową z kurkami na wywarze z jelenia Kotlety mielone z dzika w panierce z orzechów laskowych i suszonych grzybów oraz puree ziemniaczane i buraczki zasmażane Dzik faszerowany w sosie z kurek podawany z kluskami śląskimi Zupa pomidorową na rosole z jelenia z domowym makaronem Wizyta po Kuchennych Rewolucjach. Brak rekomendacjiPo czterech tygodniach Magda Gessler wróciła sprawdzić, jak Dzika Świnia prosperuje po Kuchennych Rewolucjach. Niestety, restauracja nie zdobyła rekomendacji Magdy Gessler - restauratorka powiedziała, że w potrawach brakuje smaku. Tyle kosztuje seks w Polsce. Zobacz raport firmy Sedlak&Sedlak Kuchenne Rewolucje - Dzika Świnia, Gubin. Adres Niestety, Kuchenne Rewolucje w Gospodzie (nowa nazwa Dzika Świnia), w Gubinie, nie zakończyły się pomyślnie. Jakiś czas po wizycie Magdy Gessler, lokal zamknięto. Kuchenne Rewolucje w Gubinie. Gospoda zmienia nazwę na Dzika Świnia Odcinek Kuchennych Rewolucji, realizowany w Gubinie można obejrzeć online pod tym adresem (kliknij, żeby przejść) Bydgoszczanki z Instagrama. Piękne, zabawne, niebanalne... [zdjęcia] Kuchenne Rewolucje - o programieMagda Gessler pomaga bankrutującym właścicielom restauracji w Polsce. Analizuje sytuację oraz wskazuje błędy. Potem na dwa dni zamyka lokal i wprowadza zmiany. To produkcja TVN. Obecnie emitowany jest już 17. sezon "Kuchennych Rewolucji". Premierowe odcinki nadawane są na antenie TVN w każdy czwartek o godz. Archiwalne można oglądać na tej stronie: Kuchenne Rewolucje w internecieDo programu zgłaszają się restauratorzy, mający problemy z utrzymaniem lokalu. W każdym odcinku Gessler odwiedza jedną restaurację. W ciągu czterech dni uczy właścicieli i personel podstaw pracy. Obserwuje i analizuje sytuację, później komentuje ją i proponuje metody rozwiązania problemów, np. wprowadza nowe potrawy do menu, sugeruje zatrudnienie nowych osób, zmienia wystrój wnętrza, prowadzi kampanię reklamową odmienionej jadłodajni. Kuchenne rewolucje Magdy Gessler są adaptacją brytyjskiego programu Kitchen Nightmares, którego gospodarzem jest Gordon Magda Gessler o polskich restauratorach: Ludzie nie znają podstawowych zasad gotowaniaZobacz również: Nie pomogła nawet Magda Gessler. Te restauracje są zamknięte... Polecane ofertyMateriały promocyjne partneraKarczma "Styrnol" przeszła Kuchenne rewolucje pod okiem Magdy Gessler i zmieniła nazwę na "Dzika Chata". Czy rewolucje były udane? Poznaj opinie gości o restauracji, menu oraz ceny w karczmie
Pani Ilona, właścicielka Karczmy Śle!dzik z Żukowa, w której Magda Gessler prowadziła swoje "Kuchenne Rewolucje" ma ogromny żal do twórców programu. - Zrobiono ze mnie oszustkę, zostałam sponiewierana. Wciąż przychodzą do nas SMS-y i maile z pogróżkami. Nie zasłużyliśmy sobie na to, bo nikogo nie skrzywdziliśmy - mówi. Nie milkną komentarze po ostatnim programie "Kuchenne rewolucje", w którym znana restauratorka Magda Gessler miała pomóc właścicielce lokalu w Żukowie. Karczma po zmianie nosi nazwę "Śle!dzik", ale "tym razem kuchenna rewolucja się nie udała":/kultura/2016/04/zukowo-nieudana-rewolucja-w-karczmie-sle-dzik-magda-gessler-nie-poleca-kuchni. Między właścicielką restauracji a Magdą Gessler nie było porozumienia. W programie zaprezentowano wypowiedzi pracowników, które w złym świetle pokazały szefową lokalu i jej córkę. I chociaż dokonano zmian, a finałowa kolacja wypadła świetnie, z restauracji odszedł kucharz Sebastian, zaś potrawy zaserwowane przez nowego szefa kuchni nie przypadły Magdzie Gessler do gustu. Stwierdziła więc, że nie może polecić kuchni. Na właścicielkę restauracji posypały się gromy głównie ze względu na informacje, że płaci ona 200 zł miesięcznie praktykantce, że chciała zrobić carpaccio z dzika (danie z surowego mięsa), co Magda Gessler uznała za próbę otrucia gości. - To co przechodzimy po emisji tego programu to koszmar - mówi pani Ilona. - Na mnie i moją córkę wylała się taka fala hejtu, jakbyśmy kogoś zabiły. A my nikomu nic nie zrobiłyśmy. W programie zrobiono ze mnie oszustkę, a ja, w kwestii wynagradzania praktykantów robię dokładnie to, co wynika z ustawy. Nie ja ustaliłam takie stawki dla uczniów. Gdyby było u mnie tak źle, to przecież nikt by tutaj nie został, a tymczasem ludzie chcą pracować, a na praktyki zgłaszają się kolejne osoby. Ostatnio dziewczyna prosiła mnie, żebym ją przyjęła bo w innym miejscu jej się nie podobało. Powiedziałam w programie, że nie znam się na gastronomii i to jest prawda. Podjęłam się jednak tego trudnego biznesu. Ale nie jestem ani oszustką, ani jędzą, a tak zostałam przedstawiona. Już chwilę po emisji "Kuchennych rewolucji" do restauracji zaczęły spływać maile i SMS-y z pogróżkami. Najostrzejszego maila nie da się zacytować w całości, bo zawiera same obelgi wobec właścicielki karczmy i jej córki. "Ty byś sz.... u mnie w Toronto otworzyła taki s...., to by cię zj.... zap.... w pierwszym dniu" - to tylko fragment jednej z wiadomości. - Zaczynamy się bać, bo nie wiemy co ludziom może strzelić do głowy - mówi synowa pani Ilony. - Zaraz po programie zadzwonił telefon i jakiś pan zaczął nam w sposób wulgarny ubliżać. Nie mam pojęcia kto to był, bo nie odebrał telefonu, gdy oddzwaniałyśmy. Potem przyszły jakieś SMS-y no i te maile, których nie da się po prostu czytać. Pani Ilona najbardziej obraźliwe SMS-y i maile z pogróżkami zamierza przekazać policji. - Niczym nie zasłużyłyśmy sobie na coś takiego - mówi pani Ilona. - Zdecydowałam się na udział w programie i zwróciłam się do pani Magdy Gessler, by sobie pomóc. Zakładałam, że może być ostro, że być może znajdą słabe punkty, z którymi trzeba się będzie zmierzyć. Ale nie przypuszczałam, że zostaniemy wręcz sponiewierane i odarte z godności. Właścicielka karczmy ma ogromne pretensje do twórców programu. Twierdzi, że nie był on rzetelny. - Już po emisji programu pracownicy powiedzieli mi, że ich wypowiedzi nie zostały pokazane w całości, że zaprezentowano tylko te fragmenty, które mnie stawiają w złym świetle. Pozytywne zdania na mój temat zostały wycięte - mówi pani Ilona. - Nasz pobyt w stadninie wyglądał inaczej, niż później zostało to pokazane. Moja córka godzinę przed wyjazdem została wysłana po odbiór krewetek do Gdyni i fizycznie nie była w stanie zdążyć do stadniny. W programie pokazano to tak, jakby nie chciała się tam pojawić. Jest taki fragment, gdy zostałam zrugana za to, że rzekomo zmieniłam kartę dań, bez wiedzy managera, którym został Sebastian. A prawda była taka, że gdy w kuchni trwała praca, przyszli klienci ustalać menu na uroczystość z okazji chrzcin i po prostu usiadłam z nimi, zapisałam co trzeba, by nie zabierać czasu kucharzowi. W programie nie pokazano też, że po sześciu tygodniach, zanim pani Magda przyjechała do nas, by sprawdzić efekty "rewolucji", spotkała się z kucharzem, który od nas odszedł. W momencie, gdy zamawiała potrawy u nas wiedziała już, że to nie on je przygotowywał. Dlaczego nie przywieźli go ze sobą, by skonfrontować relacje moje i jego? Skąd te dziwne kontakty pomiędzy panią Gessler, a kucharzem? Lista zastrzeżeń jest bardzo długa. Próbowaliśmy porozmawiać z reżyserką programu i wyjaśnić niektóre kwestie, ale odesłała nas do biura prasowego telewizji TVN. Czekamy na odpowiedź na przesłane pytania. Pani Ilona podkreśla tymczasem, że zamierza walczyć o dobre imię swoje i restauracji. - Kilka osób, które oglądały program mówiły mi, że ich zdaniem był on obliczony na klęskę i ja mam podobne odczucie. Ale tego już nie zmienimy - mówi pani Ilona. - Zależy mi jednak na tym, by ludzie poznali prawdę i dowiedzieli się, że nie jest do końca tak, jak to pokazuje telewizja, że to swego rodzaju show, które nie jest w stu procentach zgodne z rzeczywistością. Musimy się otrząsnąć po tej fali hejtu, której doświadczyliśmy, ale na pewno będziemy działać dalej. Myślę nad tym, by przywrócić poprzednią nazwę karczmy, chcę też stworzyć zgrany, lojalny zespół, który będzie w stanie dobrze i sprawnie działać. Nie zamierzam rezygnować z tego biznesu, bo gdybym chciała to zrobić, nie prosiłabym pani Gessler o pomoc. Ten program wyrządził nam wiele złego, ale chcemy pokazać co potrafimy. Bardzo chciałabym zaprosić wszystkie chętne osoby, aby spróbowały naszych dań, a nie sugerowały się opiniami jakie można o nas przeczytać w internecie, gdyż często są one pisane przez osoby, które nigdy u nas nie były.