PODCZAS JAKICH CZYNNOŚCI ZAMYKAMY OCZY? SNU. CAŁOWANIA. MYŚLENIA. MRUGNIĘCIA. KICHANIA. MODLITWY. Możliwość komentowania Fortuniada PODCZAS JAKICH CZYNNOŚCI ZAMYKAMY OCZY? Praktycznie każda gra posiada możliwość wprowadzenia jakiegoś oszustwa lub też ułatwienia potocznie zwane wprowadzeniem kodu .
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 13 ] 1 2010-02-10 01:56:28 samotny aniol85 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-08 Posty: 51 Wiek: 26,5 Temat: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy??? Jestem ciekawa dlaczego jak sie kocham z moim facetem on za kazdym razem ma zamkniete oczy... Mowi mi potem ze jest bylo cudownie itd. Ale dlaczego nie patrzy???Czy wasi faceci tez tak maja???Bo ja zaczynam sie zastanawiac nad tym czy mu sie podobam wogole??? I boje sie ze on w tym momencie wyobraza sobie ze kocha sie z inna kobieta a tego bym nie zniosla...Nie wiem co myslec o takim zachowaniu Dzień za dniem przemija;i przemija czas a z tym czasem ja i moje marzenia:tak bardzo chciałabym być tam gdzie ten czas nie ucieka ale to tylko marzenia, moje marzenia:a więc idę z tym czasem a dookoła pustka a w tej pustce ja i moje marzenia. 2 Odpowiedź przez Franciszek 2010-02-10 12:21:10 Franciszek Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 20 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy???Wiesz, z mojej męskiej perspektywy jest to dziwne. Może Twój facet za bardzo skupia się na swojej przyjemności, co? Tak też może być. 3 Odpowiedź przez Anemonne 2010-02-10 13:06:37 Anemonne 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-08 Posty: 10,422 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy??? A próbowałaś go w ogóle o to zapytać, zanim napisałaś tu?Ja tam nie wiem, mój facet tak nie robi, wręcz zawsze nalega na zapalone światło i cały czas na mnie patrzy. Po prostu zapytaj go. 4 Odpowiedź przez Bladi 2010-02-10 13:18:35 Bladi Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-11 Posty: 149 Wiek: 28 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy???Mój mąż przeciwnie cały czas patrzy i twierdzi że kiedy patrzy na mnie jak wszystko przeżywam on jeszcze bardziej się podnieca 5 Odpowiedź przez CookieBitch 2010-02-10 13:26:36 CookieBitch 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: uczennica Zarejestrowany: 2008-06-20 Posty: 4,288 Wiek: 20 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy??? A mój robi.. i wiem kiedy.. gdy mu dobrze.. tzn kiedy on walczy o to by mi było dobrze nie ale kiedy np zmienimy pozycję na jeźdźca i ja zaczynam się starać to zamyka oczy... nie przeszkadza mi to.. a nawet to lubię Świat to potwór zębaty, gotowy gryźć, gdy tylko zechce. 6 Odpowiedź przez vinnga 2010-02-10 13:38:20 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy??? Pewnie skupia się na wrażeniach. Nie każdy facet to wzrokowiec przecież. Bywają tacy, którzy odbierają świat innymi zmysłami. Chociaż troszkę to dziwne. A może się gdzieś naczytał, że tak akurat trzeba? Albo jest w taki nietypowy sposób nieśmiały?Spytaj go po prostu, albo w odpowiedniej chwili poproś, żeby oczka otworzył 7 Odpowiedź przez a_normalna 2010-02-10 13:40:41 Ostatnio edytowany przez a_normalna (2011-01-26 12:08:25) a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy???My nie powiemy Ci dlaczego woli mieć zamknięte oczy. Miej odwagę sama go spytać. Szczerość i rozmowa, to podstawa w związku. 8 Odpowiedź przez pennylane 2010-02-10 15:33:51 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy??? Mój ma zawsze otwarte ale za to ja zawsze zamknięte. Także mogę ci powiedzieć, że nie masz się o co martwić - ja zamykam bo po prostu mogę bardziej skupić się na przyjemności (zarówno jej dawaniu jak i otrzymywaniu).Ponadto gdy mam zamknięte oczy cały czas i tak myślę o moim chłopaku - nie o żadnym Bradzie Picie więc spokojna głowa Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 9 Odpowiedź przez magdalove 2010-02-13 15:26:36 magdalove Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-13 Posty: 6 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy???Hm.....ja robie tak samo. Tylko ze jestem kobieta. Mysle ze duzo kobiet tak robi, a mezczyzni jak wzrokowcy wola popatrzec....Ale to ze Twoj facet woli z zamknietymi oczami to nie swiadczy o nim nic dziwnego. Moze lepiej mu sie tak skupic na doznaniach. Mnie jakos peszy czasem jak sie tak komus w oczy patrze, a jak zamkne skupiam sie na tym co czuje... 10 Odpowiedź przez lightangel 2010-02-14 12:53:01 lightangel Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-14 Posty: 52 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy???To z nim powinnaś porozmawiać na ten temat. potwierdzone naukowo jest, że większość facetów to wzrokowcy, także na twoim miejscu też by mnie to zaniepokoiło Mnie osobiście nic nie nakręcało bardziej, niż właśnie jego zachłanny wzrok... 11 Odpowiedź przez bells 2010-02-14 16:24:07 bells Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-05 Posty: 84 Wiek: piękne 22 :) Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy??? Tak rozmowa z nim to najlepsze wyjście ... myślę, że nawet jedyne. Ale z własnych doświadczeń to mogę tylko napisać, że ja przeważnie mam zamknięte oczy i czasem tylko zerkam na mojego faceta po to aby wiedział, że "jestem tu" i on często ma zamknięte ... każdy ma swój sposób na przeżywanie doznań I've got the power! 12 Odpowiedź przez tygryska_tg 2010-03-07 23:49:48 tygryska_tg Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-04 Posty: 197 Odp: Dlaczego on zawsze ma zamkniete oczy gdy sie kochamy???To całkiem normalne... mój też patrzy, ale gdy jest mu już coraz bardziej przyjemnie zamyka oczka ... i tak aż skończy.. to wygląda tak słodko myślę, że sporo mężczyzn tak ma Posty [ 13 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Nauczysz się jak wspierać naturalny rozwój maluszka podczas codziennych zabaw i pielęgnacji – wszystko bez pośpiechu i presji. SPRAWDŹ KURS 0-3 Kurs, dzięki któremu dowiesz się jak przebiega rozwój maluszka od początku czwartego do końca siódmego miesiąca życia i co powinno zapalić pomarańczową lampkę. Czuję się emocjonalnie związany z Sądecczyzną W dzieciństwie biegał po uliczkach i zakamarkach Starego Sącza, chodził po górach Beskidu Sądeckiego, pływał kajakiem po Dunajcu. Fotografował Beskid Sądecki, Wyspowy, Niski, Pieniny. Teraz wspomnienia z rodzinnych stron przeniósł na ekran. Obejrzymy je w familijnym filmie pt. „Za niebieskimi drzwiami”, którego premiera już w najbliższy piątek (4 listopada). Rozmowa z reżyserem, Mariuszem Palejem. – Rodzina Pana ojca pochodziła ze Starego Sącza. Pan jednak urodził się już w Krakowie. Często jednak w dzieciństwie bywał Pan w naszych stronach. – Mojego tatę poznałem bardzo późno, bo w wieku pięciu lat. Ten moment wzajemnego poznania, to była moja pierwsza wizyta w Starym Sączu. Od tej pory bardzo często tu przyjeżdżałem. Na Dunajcu łowiłem z dziadkiem ryby, z tatą pływałem na kajakach. Ojciec często zabierał mnie w góry. Byłem mały, więc się nie bałem, ale z perspektywy czasu rozumiem przerażenie mojej matki. Cóż, ojcowie robią czasem różne nierozważne rzeczy, by z chłopców zrobić mężczyzn. Niestety te nasze spotkania nie trwały długo. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że Pieniny, które tak bardzo kochał ojciec, były końcem jego podróży. Straciłem go, zanim zdążyłem dorosnąć. Dlatego czuję się związany emocjonalnie z Sądecczyzną, ale to jedyny związek jaki mi pozostał. Moi bliscy z tych stron już nie żyją. Fot. Z arch. dystrybutorów filmu. – Z brakiem ojca, podobnie jak Pan, musi zmierzyć się 11-letni Łukasz, główny bohater filmu. – Istotnie, Łukasz boryka się z deficytem wynikającym z braku ojca. Ten wątek zwrócił moją uwagę w książce Marcina Szczygielskiego, na podstawie której powstał scenariusz. To bardzo współczesny problem. Mój bohater, jak ja niegdyś, mitologizuje utraconego tatę. – A w których momentach filmu widzowie odnajdą wątki sądeckie? – Zobaczą Państwo sentyment. Nigdy nie zapomnę malowniczego ryneczku tego urokliwego miasteczka, jakim jest Stary Sącz. Nie ma drugiego podobnego. Dookoła piękne podcieniowe domki, a sam plac Rynku pokryty kocimi łbami z kamieni z Dunajca. W bocznej uliczce równie malowniczy Klasztor Klarysek… Zobaczycie Państwo miłość do starych miast, takich jak Kraków, Nowy i Stary Sącz. Zobaczycie zamiłowanie do przyrody i jej krajobrazu. Muszę zaznaczyć, że do filmu doprowadziła mnie fotografia. Pierwsze zdjęcia robiłem w Beskidzie Sądeckim, Wyspowym, Niskim i w Pieninach. Fotografowałem Bacówki, kapliczki, drewniane kościółki… Mariusz Palej – urodził się 15 stycznia 1970 r. w Krakowie. Jest absolwentem Studium Fotografii w Warszawie, Szkoły Filmowej w Łodzi (PWSFTViT). Operator i reżyser filmowy, realizator krótkich form filmowych, wideoklipów i reklam. Jego debiutem fabularnym jest film pt.: „Za niebieskimi drzwiami”. Po rodzicach odziedziczyłem miłość do gór. Jako nastolatek, a później student, ciągle się w nie zapuszczałem. Sądecczyzna była dla mnie naturalnym kierunkiem tych eskapad. Kiedy tworzyłem rzeczywistość „Za niebieskimi drzwiami”, pomyślałem, aby baśniową rzeczywistość osadzić właśnie w górach. Wymyśliłem prosty trick, że realność jest na nizinach, a po przekroczeniu magicznego portalu przenosimy się w góry. Każdy, kto je kocha, wie, jaką emanują one magią. Jaki oddech daje górski krajobraz. Jaką magię tworzy tylko samo światło kładące się między kolejnymi łańcuchami, układającymi się jeden za drugim. I jak pięknie wygląda tworząca się niezwykła perspektywa powietrzna. Bądź co bądź bohater filmu to trochę mały ja, chodzący z otwartymi szeroko oczami po Rynku w Sączu i po okolicznych lasach. – Inspiracją do stworzenia tajemniczego domu, w którym w filmie mieszka ekscentryczna ciotka chłopca, była dziecięca wizja starosądeckiego domu Pana babci. Jak go Pan zapamiętał? – Pamiętam tę tajemnicę i potajemne wymykanie się na strych w poszukiwaniu skarbów. Mam nadzieję, że ciągle są gdzieś takie strychy, pełne zakurzonych szpargałów. Tak naprawdę połączyłem wizje dwóch domów: babci Marii i jej siostry Róży, obydwa z ulicy Zjednoczenia w Starym Sączu. Trzeszcząca podłoga i charakterystyczny zapach tworzą magię, której dzieci w blokach ani nowych apartamentowcach nigdy nie doświadczą. Trofea na ścianach, tajemnica starych przedmiotów i trzask pieca z fajerami, w którym pali się węglem. Oczywiście moje wspomnienie w filmie urasta do hiperboli, dom w filmie jest dużo większy niż domy dwóch sióstr. Ale jak byłem mały, wydawały mi się naprawdę ogromne. – Gdzie kręcono zdjęcia do filmu? Gdyby gdzieś na Sądecczyźnie, zapewne byśmy o tym wiedzieli… – Film kręciliśmy na Dolnym Śląsku – Karkonoszach i Górach Stołowych. Stało się tak dlatego, że otrzymaliśmy wsparcie finansowe od tamtejszego funduszu filmowego. Coraz więcej regionów i miast tworzy swoje fundusze filmowe. Aby myśleć poważnie o przyciągnięciu filmowców, trzeba wspierać produkcje filmowe. To dobra inwestycja. Po pierwsze dlatego, że region czy miasto zostaje co-producentem filmu i czerpie zyski z jego dystrybucji. Z czasem pieniądze się zwracają, a skumulowane zyski są przeznaczane na kolejne produkcje. Ale jest druga, ważniejsza korzyść. Taki film jest sposobem na pokazanie walorów regionu szerokiej publiczności i przyciągnięcie turystów. Warto pamiętać, że Lisbona zawdzięcza swój bum turystyczny filmowi Wendersa pt. „Lisbon story”. A Kraków rozpoczął swój międzynarodowy sukces turystyczny po filmie Spielberga pt. „Lista Schindlera”. Nigdy dość reklamy regionu. Więc warto się pokazywać, szczególnie kiedy ma się tak wiele do zaproponowania w dziedzinie turystyki. Miło patrzeć, jak na przestrzeni lat infrastruktura turystyczna się unowocześniła i rozwinęła. – Na pewno wraca Pan w rodzinne strony. U nas też zauważa Pan zmiany? – Jak najbardziej, wracam wakacyjnie. Poprzednie ferie zimowe spędziłem z rodziną w Krynicy. Trochę ubolewam, że brakowało śniegu. Ale na szczęście udało się troszkę pozjeżdżać z Jaworzyny. Rok wcześniej byliśmy na Wielkanoc w Szczawnicy. Zmiany, o tak, na lepsze. Miło patrzeć jak te miejsca się rewitalizują, dostają nowej energii. Mam niespełnione marzenie o drewnianym domku gdzieś w Beskidzie. – W Pana filmie występuje Ewa Błaszczyk. Nieprzypadkowo. Część dochodów ze sprzedaży biletów zostanie przekazana jej Fundacji „Akogo?“ Mariusz Palej: Film „Za niebieskimi drzwiami” jest adaptacją książki Marcina Szczygielskiego. Opowieść zabiera widzów w niezwykłą podróż. Jest w nim wszystko, co kochają dzieci – ciekawi bohaterowie, tajemnicze potwory i nowi przyjaciele – magiczne, kolorowe ptaki. Opowiada o tym, co się dzieje, gdy zamykamy oczy i zasypiamy. Magiczne drzwi prowadzą do świata we śnie. Tak realnego, że można w nim zamieszkać, tak ekscytującego, że chce się go poznawać i tak tajemniczego, że można się go bać… To historia chłopca, który walczy o to, co uważa za słuszne. Miłość do matki (w roli matki Magdalena Nieć) jest tym, co go wzmacnia i daje wiarę w siebie i siłę. To jest film o sile filmie występują Ewa Błaszczyk, Magdalena Nieć, Teresa Lipowska, Adam Ferency, Michał Żebrowski. – Ewa Błaszczyk jest aniołem. A każdy chce przebywać z ciepłym pełnym miłości aniołem. Po drugie bardzo cenię ją jako aktorkę. Po trzecie dotykamy tematu śpiączki. Nie wyobrażam sobie takiego filmu bez udziału Ewy Błaszczyk. Nikt nie poświęcił temu tematowi tyle czasu i emocji co ona. Nasz film, jako kino familijne, jest sposobem na spędzenie czasu dla całych rodzin. Fajnie jest spędzić miło czas i zarazem zrobić coś dobrego. Dlatego każdy widz naszego filmu wesprze fundację „Akogo?”. Wesprze fundację, która jest sprawcą przebudzenia wielu dzieci. – Wracając do wątku sądeckiego, powiedział Pan kiedyś: „Stary Sącz mieni się, jak gotowa scenografia do filmu”. Ma Pan zamiar kiedyś tu wrócić i nakręcić film kostiumowy. O czym byłaby ta historia? – Przygotowuję kolejny film, również dla dzieci pt. „Czakram Mocy”. Akcja rozgrywać się będzie w dwóch światach, realnym i nierealnym. Realna rzeczywistość to Kraków. Bohater przenosi się w wyniku perypetii do magicznej krainy Sotis. Chciałbym, aby granie Beskidów, przełom Dunajca, odegrały rolę magicznej krainy, przez którą wędruje chłopiec wraz swoim przyjacielem smokiem. A siedzibą okrutnej wiedźmy, z którą przyjdzie mu walczyć, byłby zamek w Niedzicy. – Może zatem udałoby się zorganizować jakiś specjalny pokaz dla Sądeczan? Co Pan na to? – Z przyjemnością. Publiczność w takich miejscach jak Nowy Sącz jest wspaniała i najcieplej przyjmuje swoich gości. Rozmawiała Agnieszka Małecka naśladowanie czynności rodzica przez dziecko i nazywanie masowanych obszarów. Zabawy rozwijające zmysł słuchu Poniższe zabawy i ćwiczenia uczą zdolności rozróżniania delikatnych i subtelnych wrażeń w otaczającym środowisku. W ten sposób dziecko poszerza swoje pole percepcji, a jego słuchanie staje się bardziej ukierunkowane. Żyjemy w rzeczywistości, która codziennie dostarcza nam dużej dawki stresu. Szalejąca wokół pandemia, widmo ciężkiej choroby a nawet śmierci z powodu infekcji groźnym wirusem, niepewna sytuacja polityczno- gospodarcza na świecie, budzą w nas brak poczucia bezpieczeństwa i wywołują strach. Czujemy niepokój, lęk niepewność jutra, które niekiedy ewoluują w kierunku złości, gniewu, buntu, rozdrażnienia, a czasem zagubienia. Emocje wibrują od gniewu do lęku, co wywołuje w nas psychiczny dyskomfort, który manifestuje się w ciele fizycznym, często odczuwany w postaci ucisku na sercu lub zaciśniętym żołądku. Czasem przybiera postać zawrotów głowy, szumu w uszach czy kłoptów ze snem. Mimo, że stres codziennie towarzyszy każdemu z nas i przez tysiąclecia warunkował nasze przetrwanie, to jednak zbyt wysoki jego poziom jest naszym największym obniża wydajność umysłową, rujnuje mechanizmy działania naszej pamięci, skutecznie hamuje wszelkie procesy myślowe, zaburza koncentrację, nie pozwala efektywnie wypocząć nawet podczas snu. Niszczy harmonię i stabilność całego organizmu, powoduje zmęczenie, obniża naszą odporność i w konsekwencji wywołuje choroby. Stres wpływa na cały nasz organizm, na wszystkie komórki naszego ciała. Działanie różnych bodźców stresogennych zapisywane jest w tzw. „pamięci komórkowej” i jest skumulowane we wszystkich tkankach naszego ciała: w skórze, kościach, mięśniach, krwi a przede wszystkim w mózgu. To do niego spływają wszelkie informacje o bodźcach odbieranych za pomocą zmysłów z całego organizmu. Tam też są one przetwarzane i stamtąd wychodzą decyzje, co do reakcji na działające czynniki. Większości z tych decyzji nie jesteśmy nawet świadomi. Czasem należy zareagować szybciej niż świadoma myśl na to pozwala np. zabrać rękę od źródła gorąca. Stąd powstały w ewolucji układu nerwowego tzw. „łuki odruchowe”, które pozwalają na ominięcie procesu świadomej analizy, a podjęcie decyzji i reakcję organizmu w sferze podświadomej. A skoro tak, to może istnieje w naszym organizmie więcej takich mechanizmów, którymi rządzi nasza podświadomość? Ile z naszych reakcji jesteśmy w stanie śledzić na bieżąco? I ile z naszych decyzji podejmujemy świadomie pod wpływem presji? Odpowiedź brzmi: niewiele. I niestety również niewiele robimy, by skutków stresu pozbyć się potem z organizmu. Czujemy irytację, zmęczenie, frustrację, zdenerwowanie, lecz często pozwalamy na to, by trwały w naszym organizmie, aż samoistnie miną. Nawet jeśli miną ich objawy – ślad po czynnikach stresogennych w naszym ciele zostaje. Najczęściej w postaci chorób i dolegliwości. Choroba fizyczna jest dla nas zawsze widocznym śladem warunków, w jakich żyjemy, zarówno tych w sferze fizycznej jak i psychicznej. Jak skutecznie radzić sobie ze stresem? Często sami fundujemy sobie niepotrzebny stres, któremu możemy zapobiec. Jeśli uświadomimy sobie w tym swój własny udział, możemy to zmienić. Jak często umawiasz się na nierealistyczne terminy, a potem gonisz przez miasto, by się nie spóźnić? Generujesz w ten sposób niepotrzebny pośpiech. Dlaczego karmisz swój umysł tragicznymi wydarzeniami, które oglądasz w telewizji? Możesz przecież wyłączyć telewizor i nie oglądać stresujących zamian lepiej posłuchaj relaksującej muzyki, stwórz ład i porządek w swoim otoczeniu,otocz się pięknymi przedmiotami. Zadbaj o przyjemny zapach, zastosuj aromaterapię, celebruj drobne przyjemności. Unikaj podnoszący poziom adrenaliny rozmów np. na temat pandemii, szczepień oraz toksycznych ludzi, którzy spychają cię energetycznie w dół. Nie twórz czarnych scenariuszy wydarzeń, nie zamartwiaj się na zapas. Skuteczną terapią na stres jest śmiech, zatem śmiej się często. Śmiech wzmaga wydzielanie endorfin, które poprawiają nam nastrój i wpływa pozytywnie na naszą odporność. Co ciekawe każdy rodzaj śmiechu zmniejsza częstotliwość uderzeń serca podczas stresujących taniec jest dobry na wszystko, taniec redukuje stres, jest antidotum na wahania nastroju i nadmierne napięcie. Pozwala w kontrolowany sposób wyładować negatywną energię, którą każdego dnia gromadzimy mierząc się z trudnymi, konfliktowymi jogę, oddychaj spokojnie, praktykuj wdzięczność, wyznaczaj sobie osiągalne cele. Warto też zapytać od czasu do czasu zapytać siebie: co mnie najbardziej stresuje? Jakie działania podjęłam, by pozbyć się z ciała skutków wzmożonego napięcia, które ostatnio przeżyłam? Czy wolę codziennie śledzić słupki zachorowań na Covid czy wybieram obejrzenie relaksującego programu przyrodniczego? Co zrobiłam dla siebie ostatnio, by lepiej wypocząć i nie ulegać presji otaczającego świata? Metodą, która przyczynia się do wzrostu samoświadomości oraz jest cudownym remedium na stres jest medytacja. Czym jest medytacja Medytacja jest techniką oddechową, która przynosi relaks i ukojenie, spokój umysłu, serca i ciała. Medytacja często przynosi uzdrawiające efekty w depresji, w stanach napięcia nerwowego, w redukcji stresu. Pomaga uleczyć negatywne emocje i wspomnienia, daje uczucie spokoju, miłości i wdzięczności. Możesz ją praktykować w każdych warunkach i w każdym miejscu. Istnieje wiele sposobów medytowania: Medytacja w ciszy Medytacja prowadzona może być podobna do wizualizacji Medytacja z mantrami Medytacja nie wymaga żadnej pracy na planie umysłu, ani specjalnego przygotowania, wystarczy zamknąć oczy i skupić się na oddechu { wdech i wydech}, na początku możesz je nawet liczyć, by nie przywiązywać wagi do myśli, które przychodzą, pozwolić im swobodnie płynąć. Gdy siadamy i zamykamy oczy puszczamy spokojną muzykę do mózgu trafia mniej danych bo odcinamy się od zmysłów, nasz umysł spowalnia. Niczego nie doświadczamy, nie oglądamy, nie smakujemy, nie wąchamy możemy skupić się na świecie wewnętrznym. Ta czynność wprowadza fizjologiczne i biologiczne zmiany w mózgu. Gdy ciągle przenosimy uwagę z czynności na czynność, z osoby na osobę, z czegoś na coś mózg staje się niespójny. Gdy siadamy w ciszy i skupieniu, zamykamy oczy,odłączamy się od świata zewnętrznego, nie myślimy o czasie, wychodzimy poza ciało. Ten proces sprawia ze nasze połączenie ze światem zewnętrznym się wycisza ponieważ zmysły łączą nas ze światem zewnętrznym. Gdy siadamy i skupiamy się na naszym wnętrzu zmieniamy stan świadomości, zaczynamy medytować. Jak zacząć? Krok 1 Znajdź spokojne miejsce, usiądź wygodnie z wyprostowanymi plecami, nie krzyżuj rąk i nóg. jeśli wolisz możesz się położyć, zadbaj o to by nikt Ci nie przeszkadzał. Krok 2 Zamknij oczy, rozluźnij się i zacznij swobodnie oddychać, biorąc na początek kilka głębokich wdechów i wydechów. Przynajmniej 3 głębsze wdechy i wydechy. Krok 3 Polecam, by wyobrazić sobie na początku jak wchodzisz pod biały słup świtała, który w symboliczny sposób oczyszcza Twoje ciało z niepokoju i odcina strach z taką intencją możesz zacząć… Wejdź w swoją ciszę Krok 4 Możesz medytować z intencją np. moją intencją jest zyskać więcej spokoju lub otworzyć serce jeszcze bardziej na odczuwanie miłości lub podziękować komuś za dobre serce i pomoc. Dlaczego warto medytować? Im częściej praktykujesz medytacje, tym doświadczasz w życiu większej harmonii i równowagi emocjonalnej oraz spokoju umysłu. Ponadto medytacje mają pozytywny wpływ na układ nerwowy, a to z kolei korzystanie wpływa na zdrowie. Medytacje poprawiają witalność, satysfakcję z życia seksualnego. Pomagają pozbyć się bezsenności, złych nastrojów i depresji, wzmacniają odporność i zdrowie całego organizmu. Ponadto gdy medytujemy zaczynamy doświadczać ważnych zmian w życiu. Poświecie codziennie chwilę na medytację, połączcie się z polem energii, stańcie się świadomością i tego doświadczajcie. Doskonale działa medytacja SERCE. Intencją jest wysyłanie miłości i wdzięczności do kogoś bliskiego lub dowolnej osoby, bez oczekiwania wzajemności, że ta osoba uczyni to samo w twoim kierunku, {czyli bez oczekiwania, że okaże Ci wzajemną miłość lub uznanie}. To jest bezwarunkowy przekaz miłości, przy którym ty sam także zyskujesz wiele spokoju, miłości i wdzięczności. To ćwiczenie – medytacja serca pomaga uwolnić stres, uzdrawiać relacje i związki, poprawiać relacje międzyludzkie Osoby medytujące czują wewnętrzny spokój – ufają swojej intuicji Opracowanie: Dorota Tuńska. Medytacja: Agnieszka Przybysz, pionierka coachingu, ekspert relacji, autorka książek bestsellera Przyciągnij miłość – coaching relacji, Przyciągnij Sukcesy z Pasją, Miłość & Pieniądze, Kobieca Moc, 88 Biznesowych & Życiowych Sekretów, które pomogły tysiącom Polaków w kraju i za granicą. Założycielka pierwszego w Polsce Coaching Institute. Nie masz uprawnień aby dodać komentarz. Zarejestruj się na stronie aby uzyskać możliwość dodawania komentarzy. . 436 547 748 186 418 6 417 663